Rok temu była wielka pustka, ale po roku jest już, na czym zawiesić oko. Rośliny jednoroczne oraz byliny, których rozsady były robione przez całą zimę dały całkiem przyjemny efekt. Lato i jesień były wypełnione pięknymi kwiatami. Jedyne, co nam doskwierało, to brak cienia. No niestety na drzewa trzeba będzie trochę poczekać. Postawiliśmy na brzozy - raz dlatego, że bardzo je lubię, a dwa, że rosną bardzo szybko, nie będziemy musieli czekać na efekty przez wiele lat :)
Doczekaliśmy się na piękne kwiaty kanny (paciorecznik), w kilku odmianach. Jedna ma duże zielone liście i piękne pomarańczowe kwiaty, druga jest niższa ma bordowe liście a kwiaty są bardziej czerwone, jeszcze inna ma liście z białymi przebarwieniami. Niestety nie znam nazw tych odmian, dostaliśmy je po znajomości, ale niestety osoba, która nam je dała nie znała nazw odmian.
Na zdjęciu poniżej imponujących rozmiarów Amarantus - miał co najmniej 1,80m. Całkiem sporo. Po tym egzemplarzu mieliśmy pamiątkę jeszcze przez około 3 lata. Ciągle gdzieś pojawiały się młode siewki amarantusa. Piękny może i był, ale raz posadzony w ogrodzie nie chciał go już opuścić! Więc jeżeli chcecie posadzić u siebie tą jednoroczną roślinę to pamiętajcie, że z nastaniem mrozów wcale nie kończy się jej żywot. Odrodzi się w tysiącach młodych sadzonek nawet w najdalszej części ogrodu! Mimo to posadziłabym go jeszcze raz, bo wygląda pięknie a młode siewki bardzo łatwo się wyrywa.
Ale chyba największą radość sprawiła nam Erythrina, która zakwitła! Niesamowite jest to, że została wychodowana z nasionka :) Ale o tej pięknej i rzadko spotykanej roślinie napiszę w następnym poście.
Na zdjęciu po prawej ostróżka.
W galerii poniżej:
- trawa
- wilczomlecz białobrzegi
- kwiatowa rabatka obok domu - w przodu są aksamitki, potem cynie i astry, z tyłu tytoń ozdobny, z lewej strony w tle widać wilczomlecz białobrzegi (rośnie całkiem duży)
- szałwia błyszcząca
- kobea
0 Comments: